Wiosenny wyjazd kresowy 2019
.jpg)
Fot. 1 Fragment cmentarza w Starym Siole – w głębi widoczne tworzone lapidarium
Towarzystwo Miłośników Kultury Kresowej, Koło Wrocław, podjęło w 2019 roku dziesiątą edycję ratowania cmentarzy kresowych na Ukrainie wyjazdem kwietniowo – majowym (30.04. - 05.05.2019).
Na wyjazd mogli pozwolić sobie i mieli ochotę: Roma, Jola, Agnieszka, Marian, Ryszard, Damian, Przemek i relacjonujący zdarzenie Zbyszek.
Trasa i plan działania związane były z podstawowym celem wyjazdu tj. kontynuacją prac przy lapidarium na cmentarzu w Starym Siole oraz przygotowaniem organizacyjnym do wakacyjnej pracy na cmentarzu w Kołomyi.
Wyjazd sfinansowany został w znacznej części z dotacji Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w ramach programu „Miejsca pamięci narodowej za granicą”, pod nazwą własną „Ratowanie cmentarzy kresowych na Ukrainie – Kołomyja, Stare Sioło, Moczulanka”, za co Towarzystwo nasze składa serdeczne podziękowania Ministerstwu.

Jak za każdym razem - do środowisk polskich zawieźliśmy dary, wśród których znaczącą pozycją były otrzymane z Wrocławskiego Oddziału IPN atrakcyjne materiały edukacyjne i szkolne (zeszyty, długopisy).
Dziękuję Panu Naczelnikowi z Okręgowego Biura Edukacji Narodowej Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu i Współpracownikom za kolejne wsparcie i wzbogacenie oferty zawożonych na Kresy darów o cenne materiały
Fot. 2 Przełożona Domu w Bóbrce S. Maria przegląda otrzymane materiały edukacyjne IPN i pozostałe dary
Podróż rozpoczęliśmy od Bóbrki, gdzie zostaliśmy serdecznie przyjęci na 3 noclegi u Sióstr Franciszkanek. Była tam nasza baza kwaterunkowa do 2-dniowej pracy (1 i 2 maja) na nieodległym (15 km) cmentarzu w Starym Siole.
Przełożonej Domu – Siostrze Marii, wraz ze Współsiostrami dziękujemy za wspaniałą (jak zawsze) opiekę nad naszą grupą i rodzinną, domową atmosferę. Bóg zapłać.
Po raz pierwszy udało się nam wygospodarować (przeznaczyć) całe 2 dni na działania na nekropolii starosiolskiej. Tworzone tam z mozołem od lat skromne lapidarium wymagało już takiego zaangażowania, aby zrealizować kolejny etap projektu.
Przypomnę, że na tamtejszym cmentarzu zauważyliśmy w 2010 roku zalegającą na jego skraju sporą ilość kamiennych elementów nagrobnych (płyt, postumentów, krzyży, figur itp.), które jak się dużo później okazało, pochodziły ze zlikwidowanego w tej miejscowości za władzy radzieckiej, innego cmentarza rzymsko-katolickiego. Na elementach tych dało się dostrzec i odczytać fragmenty napisów – także w języku polskim.
Fot. 3 Część zalegających jeszcze elementów ze zlikwidowanego cmentarza
Ponieważ do Starego Sioła trafiliśmy właśnie w 2010 roku z początkowym zamierzeniem odszukania grobu Franciszka Doleczka – dziadka jednego z naszych wrocławskich darczyńców, pana Jerzego, więc wówczas nie byliśmy nastawieni na jakiekolwiek poważniejsze, konkretne (czasowo i zakresem robót) działania na tym cmentarzu.
Szczęśliwie udało się nam wówczas odnaleźć mogiłę Franciszka i nad nią rozpoczęliśmy stałą opiekę, którą łączyliśmy z wyjazdami na cmentarze w Zimnej Wodzie i Kołomyi. Podczas wyjazdów na te 2 cmentarze wstępowaliśmy na kilka godzin do Starego Sioła i „ogarnialiśmy” mogiłę Doleczka.
Początkowo usuwaliśmy w bezpośrednim otoczeniu pomnika chwasty, następnie wyprostowaliśmy przechylony pomnik, później odczyściliśmy część pomnika z napisem i odnowiliśmy napisy.
Fot. 4 Pomnik na mogile Franciszka Doleczka
Przy okazji jednej z wizyt nasz ówczesny prezes Jerzy Rudnicki odkrył na cmentarzu mogiłę Orlęcia Jerzego Leliwy-Żurowskiego i pomnik na mogile gen. Romana Wybranowskiego, które to, wraz z pomnikiem Ludwiki Ujejskiej (córki generała) włączyliśmy w zakres naszej opieki.
Fot. 5 Mogiła Jerzego Leliwy-Żurowskiego, na której pojawił się niespodziewanie nowy pomnik z granitu
Fot. 6 Pomniki na mogiłach gen. Romana Wybranowskiego i córki Ludwiki Ujejskiej
W roku 2016 kolejna nasza wizyta w Starym Siole zaowocowała postanowieniem i decyzją, że należy jednak spróbować przywrócić pamięć o tych osobach, które pochowane były na zlikwidowanym cmentarzu, a których elementy pomnikowe zalegające już w gęstych zaroślach dadzą się odzyskać i posiadają jakieś napisy możliwe jeszcze do odczytania.
Autorem tej propozycji była Roma. Tak powstał zamysł odzyskania zapadniętych w ziemię i obrośniętych zielenią elementów i ustawienia ich na fragmencie wolnej od pochówków powierzchni cmentarza w formie lapidarium. Rozmowy z przedstawicielem Sielskiej Rady panem Wasylem Kuzykiem z prośbą o zgodę na takie działanie okazały się pomyślne i przy dużej Jego przychylności rozpoczęły się konkretne działania w tym kierunku.
Kolejne lata pozwoliły wydzielić niewielki obszar w sąsiedztwie zalegających elementów, utworzyć na nim podstawę do ustawiania odzyskiwanych elementów w postaci stabilnej płyty z kruszywa i rozpocząć wydobywanie, odczyszczanie i ustawianie kolejnych elementów pomnikowych na terenie na to przeznaczonym.
Fot. 7 Stan lapidarium do kwietnia 2019
Po odzyskaniu z zarośli, obróbce i ustawieniu w roku ubiegłym pierwszych kilkunastu elementów, które udało nam się przenosić ręcznie doszliśmy do momentu, w którym na wydobycie i przeniesienie czekały duże, bardzo ciężkie (ponad tonowe) płyty nagrobne, z dobrze zachowanymi napisami, ale wymagające już użycia odpowiedniego sprzętu transportowego.
Fot. 8 Elementy czekające na odzyskanie z zieleni i ustawienie na płycie
Fot. 9 Ciężkie, zalegające w chwastach elementy
Tak więc planując w 2019 r. wyjazd i pracę na tym cmentarzu w dni majowe, dzięki pośrednictwu naszego przyjaciela z Zimnej Wody Władka Kuczyńskiego i pana Wasyla Kuzyka, , umówiliśmy się na wynajęcie w tym celu koparko-ładowarki i przy jej użyciu zrealizowaliśmy ten etap prac, który wiązał się z przeniesieniem na właściwe miejsce tych najcięższych elementów.
Obu Panom dziękuję pięknie za wieloletnie zaangażowanie w sprawę prac renowacyjno-porządkowych na cmentarzu i wszelką pomoc w naszych działaniach.
Całość pracy sprzętu sfinansował ze swoich funduszy Przemek – dzięki piękne Przemku.
Pierwszy dzień pracy w Starym Siole przypadł na 1 maja, więc dawne „święto pracy” zamiast na pochodzie uczciliśmy czynem. Umówiony na godz. 1200 ciężki sprzęt wymusił wcześniejsze intensywne prace przygotowawcze tak, aby go wykorzystać jak najefektywniej, bez zbędnych przestojów, gdyż umówieni byliśmy z operatorem sprzętu na konkretny czas pracy, a nie zakres wykonanej roboty.
Dlatego też od samego rana, po dojechaniu z Bóbrki na cmentarz większość z nas zajęła się odsłanianiem z ziemi i zarośli zaplanowanych do przeniesienia elementów, tak aby były dostępne do uchwycenia dla zawiesi i sprzętu, odczyszczaniem i myciem możliwie największej ich powierzchni oraz przygotowaniem drogi transportu.
Fot. 10 Intensywne prace oczyszczeniowe Joli, Damiana i Przemka przy ciężkich płytach nagrobnych, z dobrze zachowanymi napisami
Fot. 11 Mycie wodą elementów przed przeniesieniem
Fot. 12 Szczególnie troskliwie wolontariusze czyścili piękną figurę Maryi, co – biorąc pod uwagę bardzo skomplikowaną strukturę powierzchni pomnika – wymagało dużo cierpliwości i znacznego nakładu czasu
Fot. 13 Po wymyciu wodnym panie doczyszczają szczoteczkami wszelkie załomy i zakamarki powierzchni figury
Fot. 14 Tymczasem Marian i Rysiek usuwają z obrzeży płyty perz, który wtargnął na nią z sąsiedztwa
Fot. 15 Ostatnie prace przy elementach przed przybyciem ciężkiego sprzętu
Pozostałe osoby, aby sobie nie przeszkadzać, pracowały w innych częściach cmentarza, wykonując prace porządkowe i renowacyjne przy wybranych mogiłach i pomnikach tak, aby nie marnować czasu i pozostawić po naszym pobycie jak najwięcej wykonanej na cmentarzu pracy.
Fot. 16 Agnieszka porządkuje mogiłę Romańczuka
Fot. 17 Roma i Jola (w głębi) na wcześniej umytych powierzchniach pomników Antoniny Michlewskiej (Roma) i Rozalii Rudnickiej (Jola) nanoszą napisy
Fot. 18 Marian, Rysiek i Damian pracują przy odzyskaniu z ziemi pomnika Bazylego Horbala
Fot. 19 Mycie pomnika Jana Załężnego
W ten niezaplanowany sposób nastąpiło samoistne, niepostrzeżone rozciągnięcie się naszej opieki na kolejne kierunki działania na starosiolskim cmentarzu. Cóż? Może sobie jakoś poradzimy(?).
Po usunięciu z terenu „rumowiska” znacznej części suchych i świeżych zarośli uzyskaliśmy dostęp do wydobywanych elementów i rozpoczęliśmy wymienione wyżej prace. Wśród tych elementów szczególną troską otoczyliśmy dobrze zachowaną figurę Maryi, przy której jednak zauważyliśmy uszkodzenie (odpadnięcie) jednej ręki.
Po dokładnym ręcznym odczyszczeniu i wymyciu figury oczekiwała ona na ustawienie na przeznaczonym na to miejscu w obszarze lapidarium. Odłupany fragment postaci (prawą rękę) , po wymyciu zabraliśmy ze sobą do Sióstr w Bóbrce, gdzie został zdeponowany do czasu kolejnego etapu prac tak, aby nie zniszczał i mógł być doklejony do figury w przyszłości.
Po przyjechaniu na cmentarz ciężkiego sprzętu rozpoczęliśmy ustawianie wydobytych elementów na żwirowej płycie.
Fot. 20 Transport ciężkiej płyty w obszar lapidarium
Fot. 21 Marian asekuruje transport kolejnego ciężkiego elementu do umycia, a Przemek obsługuje myjkę wodną
Fot. 22 Transport wymytej figury Maryi na docelowe miejsce
Bardzo dobre opanowanie sprzętu przez jego operatora pozwoliło na sprawne i wartkie realizowanie zaplanowanych działań i w ciągu 3 godzin współpracy z traktorzystą zdołaliśmy „wydłubać” z rumowiska i umieścić na płycie lapidarium znaczną ilość elementów nagrobnych, które oczyszczone i wymyte zostały ułożone na docelowym miejscu.
Uczestniczący w manewrach wszyscy koledzy-wolontariusze również wykazali mistrzostwo w czynnościach związanych z zakładaniem pasów i lin na podnoszone elementy i efektywnie współpracowali z operatorem podczas manewrowania ciężarami, co pozwoliło w pewny i stabilny sposób osadzić wszystkie dźwigane elementy na docelowym miejscu.
Dziękuję Panu Operatorowi i Kolegom za sprawną i efektywną pracę.
Tymczasem część damska załogi pracowała intensywnie przy porządkowaniu poszczególnych mogił oraz przy renowacji ustawionych na nich pomników, odsłaniając na nich cenne informacje zawarte w inskrypcjach i ukazując piękno niektórych z dzieł kamieniarstwa. Wszystko przebiegało pod fachowym, konserwatorskim nadzorem Joli, co pozwoliło Agnieszce i Romie poznać częściowo tajniki technologii i techniki prac renowacyjnych przy tego rodzaju zabytkach.
Fot. 23 Agnieszka oczyszcza mogiłę Katarzyny Buczkowskiej
Fot. 24 Roma będzie odchwaszczać otoczenie kolejnej mogiły
Fot. 25 Jola cierpliwie czyści i odnawia pomnik Jana Kłodzianowskiego
Joli dziękuję bardzo za dzielenie się swoimi umiejętnościami i wiedzą oraz nadzorowanie konserwatorskie nad prowadzonymi działaniami współwolontariuszy , a obu „Uczennicom” za pilne i wytrwałe uczestniczenie w zajęciach praktycznych.
Oczywiście, w możliwym do tego czasie, do prac renowacyjnych przy poszczególnych pomnikach włączali się pozostali członkowie grupy.
Fot. 26 Rysiek z Damianem oporządzają kolejne pomniki (w głębi Jola odnawia napisy
na pomniku Rozalii Rudnickiej z Cholodeckich)
Fot. 27 Marian odsłania z ziemi podstawę pomnika ks. Leona Korzeniowskiego i porządkuje jego otoczenie
Pierwszy dzień pracy na cmentarzu przeznaczyliśmy głównie na opisane wyżej działania przy wydobywanych z rumowiska elementach oraz czyszczeniu poszczególnych pomników i porządkowaniu ich otoczenia.
W tych czynnościach mieściło się także mycie ciśnieniowe elementów, do czego konieczna była woda. Tak jak w poprzednim roku dostęp do wody zapewnił właściciel sąsiadującego z cmentarzem zakładu, a pan Wasyl udostępnił nam agregat prądotwórczy, którym mogliśmy zasilać myjkę ciśnieniową.
Obu Panom bardzo dziękujemy.
1 maja okazał się dniem deszczowym, co utrudniało pracę, ale wszyscy wolontariusze cierpliwie i dzielnie znieśli niesprzyjające warunki pogodowe i przepracowali intensywnie cały dzień, co przyniosło bardzo dobre efekty w postaci wielu przywróconych do właściwego stanu pomników i mogił oraz znacznego zapełnienia płyty lapidaryjnej kolejnymi elementami pomnikowymi.
Działania te pozwoliły również uzyskać informacje o wielu kolejnych pochówkach, co umożliwiło wzbogacenie naszej bazy inwentaryzacyjnej dotyczącej tego cmentarza.
Praca pierwszego dnia pozwoliła również przygotować elementy pomnikowe do naniesienia na nie napisów, co możliwe było 2 maja, gdy niebo nad nami szczęśliwie rozpogodziło się.
Fot. 28 „W czasie deszczu dzieci się nudzą”…., a nasze panie usuwają chwasty – Agnieszka przy mogile
gen. Romana Wybranowskiego i jego córki Julii Ujejskiej, Roma - w głębi
Fot. 29 Na płycie lapidarium przybywają nowe elementy
Fot. 30 Ustawiona na miejsce Maryja z brakiem prawej ręki
Fot. 31 Odnalezione małe elementy zgrupowane w narożniku – być może uda się odszukać kolejne ich fragmenty (?)
Prace na cmentarzu prowadziliśmy do wieczora 2 maja, kończąc kolejny etap tworzenia lapidarium i odnawiania pomników w obszarze nekropolii.
Fot. 32 Roma wycina zarośla w obrębie ogrodzenia kolejnej mogiły
Fot. 33 Mogiły gen. Wybranowskiego i jego córki z wyciętą w najbliższym otoczeniu zielenią
Fot. 34 Umyty pomnik Jana Załężnego gotowy do malowania napisów
Fot. 35 Rysiek z Damianem ciężko pracują przy kolejnym pomniku
Fot. 36 Pomnik „Kasyera dóbr hr. Potockiego” – Adama Tyrawskiego wstępnie oczyszczony
Fot. 37 Odnowiony pomnik Jana Kłodzianowskiego
Fot. 38 Pomnik Bazylego Horbala (z fot. 18) wydobyty z ziemi i ustawiony – czeka na umycie
Fot. 39 Umyty pomnik Rozalii Rudnickiej z odnowionymi napisami – dzieło Joli
Fot. 40 Odczyszczony i częściowo odnowiony napis Antoniny Michlewskiej – praca Romy
Fot. 41 Odnaleziony (po odkopaniu ziemi i chwastów) przez Romę napis na pomniku Maryi Potockiej
Fot. 42 … i cały pomnik (jego zachowany stan)
Fot. 43 Umyty, z odnowionym napisem, pomnik Jana Laszczyszyna oczekuje umieszczenia w lapidarium
Fot. 44 Na płytach ułożonych w lapidarium wolontariusze odmalowali część napisów
Fot. 45 Stan końcowy obecnego etapu tworzenia lapidarium (V.2019.)
Fot. 46 Jak widać – w ziemi i chwastach pozostało jeszcze trochę elementów do wydobycia
W trakcie pobytu w Starym Siole zdołaliśmy wybrać się po pracy na cmentarzu na krótki spacer, zaglądając w ciekawsze miejsca.
Fot. 47 Rzeźba w pobliżu cerkwi prawosławnej
Fot. 48 Dawny budynek „Sokoła” – piękna architektonicznie budowla popada w ruinę
Fot. 49 Napotkaliśmy jeszcze wielkanocną scenerię
Pobyt w Starym Siole dobiegł końca i 3-go maja ruszyliśmy w dalszą drogę.
Na krótko wstąpiliśmy do Kołomyi, aby odwiedzić cmentarz, ocenić jego stan po zimie, spotkać się z Towarzystwem Mickiewicza i omówić sprawy organizacyjne związane z akcją letnią ratowania cmentarza.
Teren cmentarza zdążył się już pokryć wiosennymi chwastami, choć dzięki corocznemu wycinaniu i opryskom nie była to już wysoka roślinność, ukrywająca mogiły, lecz niskie świeże chwasty. Towarzystwu Mickiewicza przekazaliśmy kolejną partię środków chwastobójczych, aby wspomóc walkę z niechcianą roślinnością. Przed naszym przyjazdem do Kołomyi przeszła tamtędy burza, która narobiła trochę szkód, przewracając drzewa, które z kolei upadając uszkodziły kilkanaście grobowców i pomników.
Fot. 50 Świeże rośliny porastające teren cmentarza
Fot. 51 Przewrócony przez upadające drzewo pomnik i wiosenne chwasty
Fot. 52 Resztki „sprawcy” zniszczeń z fot. 51
Fot. 53 Całkowicie zniszczony przez drzewo jeden z grobowców
Fot. 54 Uszkodzony krzyż nagrobny
Fot. 55 Kolejne zniszczenia burzowe
Fot. 56 Tu także zadziałała przyroda – pomnik odnawiany w 2018 r.
Niestety, jak zwykle, napotkaliśmy na cmentarzu kolejnych biesiadników i pozostały po takich „gościach” stan terenu między grobami.
Fot. 57 Cóż? Takie obrazki wciąż budzą nasze wzburzenie i złość na naszą bezsilność
Fot. 58 To są efekty takich biesiad jak na fot. 57
Fot. 59 … i take zanieczyszczenia nie są rzadkością
W obszarze dotychczasowych naszych działań są jeszcze pomniki, do których trzeba powrócić ze względu na późniejsze zniszczenia przez chuliganów, a także do tych, których nie zdążyliśmy dokończyć.
Fot. 60 Odnowiony i ustawiony do pionu w latach 2010-2011 pomnik, który został powalony
przez „nieznanych sprawców” i znowu marnieje
Fot. 61 Niedokończona praca w roku 2018 – zabrakło czasu na zestawienie elementów na postumencie
Fot. 62 Umyty i odmalowany pomnik Edwarda Rękasa również czeka na dokończenie prac
Fot. 63 .. jak i Aniela Martynowicz
Fot. 64 Pomnik Konstantego Zrażewskiego powinien być wreszcie ustawiony na miejscu w bieżącym roku
Fot. 65 Przy tym grobowcu Piskozubów potrzebne będą latem tylko prace porządkowe
Przy okazji przekazaliśmy Towarzystwu Mickiewicza materiały edukacyjne IPN i inne użyteczne dary.
Fot. 66 Dary odebrał Prezes Towarzystwa Pan Włodzimierz Hułaj
Tego samego dnia dotarliśmy na nocleg do Morszyna. Tam, korzystając z okazji, odbyliśmy spacer przez zdrojowisko, oglądając obiekty kompleksu uzdrowiskowego już w oświetleniu nocnym.
Fot. 67 Przy wodzie źródeł leczniczych
Kolejny dzień podróży pozwolił nam na odwiedziny w Stryju, Truskawcu, Drohobyczu, Samborze i Rudkach, by dojechać na nocleg w Sądowej Wiszni.
W Stryju przyjął nas serdecznie ks. Wojciech Bukowiec, któremu przekazaliśmy dary z Polski, w tym materiały IPN, w Truskawcu zdołaliśmy zakosztować wód zdrojowych, w tym słynnej „Naftusi”, w Drohobyczu i w Samborze zwiedziliśmy centrum miasta, a w Rudkach wstąpiliśmy do muzeum Aleksandra Fredry i krypty w kościele, w którym są pochowani Fredrowie.
Fot. 68 Ks. Wojciech odbiera dary z IPN-u (fot. J. Marosik)
Fot. 69 Poczęstunek Wielkanocnymi wypiekami był u ks. Wojciecha smakowity i dał okazję
do krótkiej rozmowy o realiach życia na Ukrainie (fot. J. Marosik)
Fot. 70 Zdołaliśmy na chwilę obejrzeć wnętrze świątyni Matki Bożej, którą zawiaduje ks. Wojciech
i wysłuchać informacji o renowacji kościoła
Fot. 71 Spacer w parku zdrojowym w Truskawcu
Fot. 72 Degustacja „Naftusi”
Fot. 73 Odnowiona (odbudowana z ruin) drohobycka synagoga
Fot. 74 Sympatyczny element samborskiego skweru
Fot. 75 Przed ratuszem w Samborze
Fot. 76 Wejście do muzeum Fredry
Fot. 77 Kościół z kryptą rodu Fredrów
Fot. 78 W krypcie
Po noclegu w Sądowej Wiszni powróciliśmy do Polski, kończąc kolejny etap działań Towarzystwa Miłośników Kultury Kresowej na Ukrainie, a pierwszy w ramach programu dotowanego w 2019 r. przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Dzięki wyjazdowi wykonaliśmy dalsze prace przy tworzonym w Starym Siole lapidarium oraz uzgodniliśmy z partnerami w Kołomyi
– Towarzystwem Kulturowym Polskim im. Adama Mickiewicza – plan działań wakacyjnych i jesiennych związanych z dalszym ratowaniem cmentarza przy ul. Mazepy.
Przekazaliśmy również sporo darów w ośrodkach, z którymi współpracujemy od lat (Bóbrka, Kołomyja).
Przy okazji „zajrzeliśmy” do kolejnych zakątków kresowych, poznając ich stan i sytuację tamtejszych Polaków, co – być może – pozwoli ukierunkować odpowiednio nasze kolejne działania.
Dziękuję wszystkim Szanownym Wolontariuszom za kolejną podróż i wysiłek związany z pracą na cmentarzach. Dziękuję szczególnie Joli Marosik za kolejną fachową, specjalistyczną pomoc konserwatorską poprzez osobisty udział w wyprawie, pracę osobistą przy pomnikach oraz cenne fachowe wskazówki związane z praktycznym odnawianiem pomników i nanoszeniem napisów.
Dziękuję Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego za przyznaną dotację pozwalającą finansować nasze działania.
Dziękuję Panu Konsulowi RP we Lwowie Rafałowi Kocotowi za każdorazową pomoc i opiekę konsularną oraz cenne rady i wskazówki przydatne w poruszaniu się w realizowanych tematach.
Dziękuję Straży Granicznej polskiej i ukraińskiej za życzliwe i sprawne odprawianie na granicy.
Dziękuję Wrocławskiemu Oddziałowi IPN za kolejne wsparcie wspaniałymi materiałami edukacyjnymi.
Dziękuję naszej zaprzyjaźnionej Ulanie Sanojca w Kołomyi za oczekiwanie na nasze spotkanie i podjęcie grupy smacznym i obfitym obiadem.
Dziękuję Siostrom Franciszkankom z Bóbrki z przełożoną Siostrą Marią, za każdorazową serdeczną domową gościnę.
Dziękuję Towarzystwu Kulturowemu Polskiemu im. A. Mickiewicza w Kołomyi za współpracę i pomoc na miejscu, w szczególności Panu Prezesowi Włodzimierzowi Hułajowi, który wkłada wiele trudu w kolejne nasze działania, aby stawały się one owocne, Panu Bolesławowi Śliwińskiemu za oczekiwanie nas i włączanie się we wspólne działania oraz życzliwe towarzyszenie i opiekę, Panu Stanisławowi Baraniukowi za trwanie jako Polak i przekazywanie nam wiedzy o dawnych kołomyjskich zdarzeniach i osobach.
Dziękuję Wszystkim Darczyńcom finansowym i materiałowym za przekazane dary oraz Wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób wspomogli nasz wyjazd i działania.
Opracował
Zbyszek Saganowski
Dziękuję Panu Naczelnikowi z Okręgowego Biura Edukacji Narodowej Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu i Współpracownikom za kolejne wsparcie i wzbogacenie oferty zawożonych na Kresy darów o cenne materiały
.jpg)
Fot. 2 Przełożona Domu w Bóbrce S. Maria przegląda otrzymane materiały edukacyjne IPN i pozostałe dary
Podróż rozpoczęliśmy od Bóbrki, gdzie zostaliśmy serdecznie przyjęci na 3 noclegi u Sióstr Franciszkanek. Była tam nasza baza kwaterunkowa do 2-dniowej pracy (1 i 2 maja) na nieodległym (15 km) cmentarzu w Starym Siole.
Przełożonej Domu – Siostrze Marii, wraz ze Współsiostrami dziękujemy za wspaniałą (jak zawsze) opiekę nad naszą grupą i rodzinną, domową atmosferę. Bóg zapłać.
Po raz pierwszy udało się nam wygospodarować (przeznaczyć) całe 2 dni na działania na nekropolii starosiolskiej. Tworzone tam z mozołem od lat skromne lapidarium wymagało już takiego zaangażowania, aby zrealizować kolejny etap projektu.
Przypomnę, że na tamtejszym cmentarzu zauważyliśmy w 2010 roku zalegającą na jego skraju sporą ilość kamiennych elementów nagrobnych (płyt, postumentów, krzyży, figur itp.), które jak się dużo później okazało, pochodziły ze zlikwidowanego w tej miejscowości za władzy radzieckiej, innego cmentarza rzymsko-katolickiego. Na elementach tych dało się dostrzec i odczytać fragmenty napisów – także w języku polskim.
.jpg)
Fot. 3 Część zalegających jeszcze elementów ze zlikwidowanego cmentarza
Ponieważ do Starego Sioła trafiliśmy właśnie w 2010 roku z początkowym zamierzeniem odszukania grobu Franciszka Doleczka – dziadka jednego z naszych wrocławskich darczyńców, pana Jerzego, więc wówczas nie byliśmy nastawieni na jakiekolwiek poważniejsze, konkretne (czasowo i zakresem robót) działania na tym cmentarzu.
Szczęśliwie udało się nam wówczas odnaleźć mogiłę Franciszka i nad nią rozpoczęliśmy stałą opiekę, którą łączyliśmy z wyjazdami na cmentarze w Zimnej Wodzie i Kołomyi. Podczas wyjazdów na te 2 cmentarze wstępowaliśmy na kilka godzin do Starego Sioła i „ogarnialiśmy” mogiłę Doleczka.
Początkowo usuwaliśmy w bezpośrednim otoczeniu pomnika chwasty, następnie wyprostowaliśmy przechylony pomnik, później odczyściliśmy część pomnika z napisem i odnowiliśmy napisy.
.jpg)
Fot. 4 Pomnik na mogile Franciszka Doleczka
Przy okazji jednej z wizyt nasz ówczesny prezes Jerzy Rudnicki odkrył na cmentarzu mogiłę Orlęcia Jerzego Leliwy-Żurowskiego i pomnik na mogile gen. Romana Wybranowskiego, które to, wraz z pomnikiem Ludwiki Ujejskiej (córki generała) włączyliśmy w zakres naszej opieki.

Fot. 5 Mogiła Jerzego Leliwy-Żurowskiego, na której pojawił się niespodziewanie nowy pomnik z granitu

Fot. 6 Pomniki na mogiłach gen. Romana Wybranowskiego i córki Ludwiki Ujejskiej
W roku 2016 kolejna nasza wizyta w Starym Siole zaowocowała postanowieniem i decyzją, że należy jednak spróbować przywrócić pamięć o tych osobach, które pochowane były na zlikwidowanym cmentarzu, a których elementy pomnikowe zalegające już w gęstych zaroślach dadzą się odzyskać i posiadają jakieś napisy możliwe jeszcze do odczytania.
Autorem tej propozycji była Roma. Tak powstał zamysł odzyskania zapadniętych w ziemię i obrośniętych zielenią elementów i ustawienia ich na fragmencie wolnej od pochówków powierzchni cmentarza w formie lapidarium. Rozmowy z przedstawicielem Sielskiej Rady panem Wasylem Kuzykiem z prośbą o zgodę na takie działanie okazały się pomyślne i przy dużej Jego przychylności rozpoczęły się konkretne działania w tym kierunku.
Kolejne lata pozwoliły wydzielić niewielki obszar w sąsiedztwie zalegających elementów, utworzyć na nim podstawę do ustawiania odzyskiwanych elementów w postaci stabilnej płyty z kruszywa i rozpocząć wydobywanie, odczyszczanie i ustawianie kolejnych elementów pomnikowych na terenie na to przeznaczonym.

Fot. 7 Stan lapidarium do kwietnia 2019
Po odzyskaniu z zarośli, obróbce i ustawieniu w roku ubiegłym pierwszych kilkunastu elementów, które udało nam się przenosić ręcznie doszliśmy do momentu, w którym na wydobycie i przeniesienie czekały duże, bardzo ciężkie (ponad tonowe) płyty nagrobne, z dobrze zachowanymi napisami, ale wymagające już użycia odpowiedniego sprzętu transportowego.

Fot. 8 Elementy czekające na odzyskanie z zieleni i ustawienie na płycie

Fot. 9 Ciężkie, zalegające w chwastach elementy
Tak więc planując w 2019 r. wyjazd i pracę na tym cmentarzu w dni majowe, dzięki pośrednictwu naszego przyjaciela z Zimnej Wody Władka Kuczyńskiego i pana Wasyla Kuzyka, , umówiliśmy się na wynajęcie w tym celu koparko-ładowarki i przy jej użyciu zrealizowaliśmy ten etap prac, który wiązał się z przeniesieniem na właściwe miejsce tych najcięższych elementów.
Obu Panom dziękuję pięknie za wieloletnie zaangażowanie w sprawę prac renowacyjno-porządkowych na cmentarzu i wszelką pomoc w naszych działaniach.
Całość pracy sprzętu sfinansował ze swoich funduszy Przemek – dzięki piękne Przemku.
Pierwszy dzień pracy w Starym Siole przypadł na 1 maja, więc dawne „święto pracy” zamiast na pochodzie uczciliśmy czynem. Umówiony na godz. 1200 ciężki sprzęt wymusił wcześniejsze intensywne prace przygotowawcze tak, aby go wykorzystać jak najefektywniej, bez zbędnych przestojów, gdyż umówieni byliśmy z operatorem sprzętu na konkretny czas pracy, a nie zakres wykonanej roboty.
Dlatego też od samego rana, po dojechaniu z Bóbrki na cmentarz większość z nas zajęła się odsłanianiem z ziemi i zarośli zaplanowanych do przeniesienia elementów, tak aby były dostępne do uchwycenia dla zawiesi i sprzętu, odczyszczaniem i myciem możliwie największej ich powierzchni oraz przygotowaniem drogi transportu.

Fot. 10 Intensywne prace oczyszczeniowe Joli, Damiana i Przemka przy ciężkich płytach nagrobnych, z dobrze zachowanymi napisami

Fot. 11 Mycie wodą elementów przed przeniesieniem

Fot. 12 Szczególnie troskliwie wolontariusze czyścili piękną figurę Maryi, co – biorąc pod uwagę bardzo skomplikowaną strukturę powierzchni pomnika – wymagało dużo cierpliwości i znacznego nakładu czasu

Fot. 13 Po wymyciu wodnym panie doczyszczają szczoteczkami wszelkie załomy i zakamarki powierzchni figury

Fot. 14 Tymczasem Marian i Rysiek usuwają z obrzeży płyty perz, który wtargnął na nią z sąsiedztwa

Fot. 15 Ostatnie prace przy elementach przed przybyciem ciężkiego sprzętu
Pozostałe osoby, aby sobie nie przeszkadzać, pracowały w innych częściach cmentarza, wykonując prace porządkowe i renowacyjne przy wybranych mogiłach i pomnikach tak, aby nie marnować czasu i pozostawić po naszym pobycie jak najwięcej wykonanej na cmentarzu pracy.

Fot. 16 Agnieszka porządkuje mogiłę Romańczuka

Fot. 17 Roma i Jola (w głębi) na wcześniej umytych powierzchniach pomników Antoniny Michlewskiej (Roma) i Rozalii Rudnickiej (Jola) nanoszą napisy

Fot. 18 Marian, Rysiek i Damian pracują przy odzyskaniu z ziemi pomnika Bazylego Horbala

Fot. 19 Mycie pomnika Jana Załężnego
W ten niezaplanowany sposób nastąpiło samoistne, niepostrzeżone rozciągnięcie się naszej opieki na kolejne kierunki działania na starosiolskim cmentarzu. Cóż? Może sobie jakoś poradzimy(?).
Po usunięciu z terenu „rumowiska” znacznej części suchych i świeżych zarośli uzyskaliśmy dostęp do wydobywanych elementów i rozpoczęliśmy wymienione wyżej prace. Wśród tych elementów szczególną troską otoczyliśmy dobrze zachowaną figurę Maryi, przy której jednak zauważyliśmy uszkodzenie (odpadnięcie) jednej ręki.
Po dokładnym ręcznym odczyszczeniu i wymyciu figury oczekiwała ona na ustawienie na przeznaczonym na to miejscu w obszarze lapidarium. Odłupany fragment postaci (prawą rękę) , po wymyciu zabraliśmy ze sobą do Sióstr w Bóbrce, gdzie został zdeponowany do czasu kolejnego etapu prac tak, aby nie zniszczał i mógł być doklejony do figury w przyszłości.
Po przyjechaniu na cmentarz ciężkiego sprzętu rozpoczęliśmy ustawianie wydobytych elementów na żwirowej płycie.

Fot. 20 Transport ciężkiej płyty w obszar lapidarium

Fot. 21 Marian asekuruje transport kolejnego ciężkiego elementu do umycia, a Przemek obsługuje myjkę wodną

Fot. 22 Transport wymytej figury Maryi na docelowe miejsce
Bardzo dobre opanowanie sprzętu przez jego operatora pozwoliło na sprawne i wartkie realizowanie zaplanowanych działań i w ciągu 3 godzin współpracy z traktorzystą zdołaliśmy „wydłubać” z rumowiska i umieścić na płycie lapidarium znaczną ilość elementów nagrobnych, które oczyszczone i wymyte zostały ułożone na docelowym miejscu.
Uczestniczący w manewrach wszyscy koledzy-wolontariusze również wykazali mistrzostwo w czynnościach związanych z zakładaniem pasów i lin na podnoszone elementy i efektywnie współpracowali z operatorem podczas manewrowania ciężarami, co pozwoliło w pewny i stabilny sposób osadzić wszystkie dźwigane elementy na docelowym miejscu.
Dziękuję Panu Operatorowi i Kolegom za sprawną i efektywną pracę.
Tymczasem część damska załogi pracowała intensywnie przy porządkowaniu poszczególnych mogił oraz przy renowacji ustawionych na nich pomników, odsłaniając na nich cenne informacje zawarte w inskrypcjach i ukazując piękno niektórych z dzieł kamieniarstwa. Wszystko przebiegało pod fachowym, konserwatorskim nadzorem Joli, co pozwoliło Agnieszce i Romie poznać częściowo tajniki technologii i techniki prac renowacyjnych przy tego rodzaju zabytkach.

Fot. 23 Agnieszka oczyszcza mogiłę Katarzyny Buczkowskiej

Fot. 24 Roma będzie odchwaszczać otoczenie kolejnej mogiły

Fot. 25 Jola cierpliwie czyści i odnawia pomnik Jana Kłodzianowskiego
Joli dziękuję bardzo za dzielenie się swoimi umiejętnościami i wiedzą oraz nadzorowanie konserwatorskie nad prowadzonymi działaniami współwolontariuszy , a obu „Uczennicom” za pilne i wytrwałe uczestniczenie w zajęciach praktycznych.
Oczywiście, w możliwym do tego czasie, do prac renowacyjnych przy poszczególnych pomnikach włączali się pozostali członkowie grupy.

Fot. 26 Rysiek z Damianem oporządzają kolejne pomniki (w głębi Jola odnawia napisy
na pomniku Rozalii Rudnickiej z Cholodeckich)

Fot. 27 Marian odsłania z ziemi podstawę pomnika ks. Leona Korzeniowskiego i porządkuje jego otoczenie
Pierwszy dzień pracy na cmentarzu przeznaczyliśmy głównie na opisane wyżej działania przy wydobywanych z rumowiska elementach oraz czyszczeniu poszczególnych pomników i porządkowaniu ich otoczenia.
W tych czynnościach mieściło się także mycie ciśnieniowe elementów, do czego konieczna była woda. Tak jak w poprzednim roku dostęp do wody zapewnił właściciel sąsiadującego z cmentarzem zakładu, a pan Wasyl udostępnił nam agregat prądotwórczy, którym mogliśmy zasilać myjkę ciśnieniową.
Obu Panom bardzo dziękujemy.
1 maja okazał się dniem deszczowym, co utrudniało pracę, ale wszyscy wolontariusze cierpliwie i dzielnie znieśli niesprzyjające warunki pogodowe i przepracowali intensywnie cały dzień, co przyniosło bardzo dobre efekty w postaci wielu przywróconych do właściwego stanu pomników i mogił oraz znacznego zapełnienia płyty lapidaryjnej kolejnymi elementami pomnikowymi.
Działania te pozwoliły również uzyskać informacje o wielu kolejnych pochówkach, co umożliwiło wzbogacenie naszej bazy inwentaryzacyjnej dotyczącej tego cmentarza.
Praca pierwszego dnia pozwoliła również przygotować elementy pomnikowe do naniesienia na nie napisów, co możliwe było 2 maja, gdy niebo nad nami szczęśliwie rozpogodziło się.

Fot. 28 „W czasie deszczu dzieci się nudzą”…., a nasze panie usuwają chwasty – Agnieszka przy mogile
gen. Romana Wybranowskiego i jego córki Julii Ujejskiej, Roma - w głębi

Fot. 29 Na płycie lapidarium przybywają nowe elementy

Fot. 30 Ustawiona na miejsce Maryja z brakiem prawej ręki

Fot. 31 Odnalezione małe elementy zgrupowane w narożniku – być może uda się odszukać kolejne ich fragmenty (?)
Prace na cmentarzu prowadziliśmy do wieczora 2 maja, kończąc kolejny etap tworzenia lapidarium i odnawiania pomników w obszarze nekropolii.

Fot. 32 Roma wycina zarośla w obrębie ogrodzenia kolejnej mogiły

Fot. 33 Mogiły gen. Wybranowskiego i jego córki z wyciętą w najbliższym otoczeniu zielenią

Fot. 34 Umyty pomnik Jana Załężnego gotowy do malowania napisów

Fot. 35 Rysiek z Damianem ciężko pracują przy kolejnym pomniku

Fot. 36 Pomnik „Kasyera dóbr hr. Potockiego” – Adama Tyrawskiego wstępnie oczyszczony

Fot. 37 Odnowiony pomnik Jana Kłodzianowskiego

Fot. 38 Pomnik Bazylego Horbala (z fot. 18) wydobyty z ziemi i ustawiony – czeka na umycie

Fot. 39 Umyty pomnik Rozalii Rudnickiej z odnowionymi napisami – dzieło Joli

Fot. 40 Odczyszczony i częściowo odnowiony napis Antoniny Michlewskiej – praca Romy

Fot. 41 Odnaleziony (po odkopaniu ziemi i chwastów) przez Romę napis na pomniku Maryi Potockiej

Fot. 42 … i cały pomnik (jego zachowany stan)

Fot. 43 Umyty, z odnowionym napisem, pomnik Jana Laszczyszyna oczekuje umieszczenia w lapidarium

Fot. 44 Na płytach ułożonych w lapidarium wolontariusze odmalowali część napisów

Fot. 45 Stan końcowy obecnego etapu tworzenia lapidarium (V.2019.)

Fot. 46 Jak widać – w ziemi i chwastach pozostało jeszcze trochę elementów do wydobycia
W trakcie pobytu w Starym Siole zdołaliśmy wybrać się po pracy na cmentarzu na krótki spacer, zaglądając w ciekawsze miejsca.

Fot. 47 Rzeźba w pobliżu cerkwi prawosławnej

Fot. 48 Dawny budynek „Sokoła” – piękna architektonicznie budowla popada w ruinę

Fot. 49 Napotkaliśmy jeszcze wielkanocną scenerię
Pobyt w Starym Siole dobiegł końca i 3-go maja ruszyliśmy w dalszą drogę.
Na krótko wstąpiliśmy do Kołomyi, aby odwiedzić cmentarz, ocenić jego stan po zimie, spotkać się z Towarzystwem Mickiewicza i omówić sprawy organizacyjne związane z akcją letnią ratowania cmentarza.
Teren cmentarza zdążył się już pokryć wiosennymi chwastami, choć dzięki corocznemu wycinaniu i opryskom nie była to już wysoka roślinność, ukrywająca mogiły, lecz niskie świeże chwasty. Towarzystwu Mickiewicza przekazaliśmy kolejną partię środków chwastobójczych, aby wspomóc walkę z niechcianą roślinnością. Przed naszym przyjazdem do Kołomyi przeszła tamtędy burza, która narobiła trochę szkód, przewracając drzewa, które z kolei upadając uszkodziły kilkanaście grobowców i pomników.

Fot. 50 Świeże rośliny porastające teren cmentarza

Fot. 51 Przewrócony przez upadające drzewo pomnik i wiosenne chwasty

Fot. 52 Resztki „sprawcy” zniszczeń z fot. 51

Fot. 53 Całkowicie zniszczony przez drzewo jeden z grobowców

Fot. 54 Uszkodzony krzyż nagrobny

Fot. 55 Kolejne zniszczenia burzowe

Fot. 56 Tu także zadziałała przyroda – pomnik odnawiany w 2018 r.
Niestety, jak zwykle, napotkaliśmy na cmentarzu kolejnych biesiadników i pozostały po takich „gościach” stan terenu między grobami.

Fot. 57 Cóż? Takie obrazki wciąż budzą nasze wzburzenie i złość na naszą bezsilność

Fot. 58 To są efekty takich biesiad jak na fot. 57

Fot. 59 … i take zanieczyszczenia nie są rzadkością
W obszarze dotychczasowych naszych działań są jeszcze pomniki, do których trzeba powrócić ze względu na późniejsze zniszczenia przez chuliganów, a także do tych, których nie zdążyliśmy dokończyć.

Fot. 60 Odnowiony i ustawiony do pionu w latach 2010-2011 pomnik, który został powalony
przez „nieznanych sprawców” i znowu marnieje

Fot. 61 Niedokończona praca w roku 2018 – zabrakło czasu na zestawienie elementów na postumencie

Fot. 62 Umyty i odmalowany pomnik Edwarda Rękasa również czeka na dokończenie prac

Fot. 63 .. jak i Aniela Martynowicz

Fot. 64 Pomnik Konstantego Zrażewskiego powinien być wreszcie ustawiony na miejscu w bieżącym roku

Fot. 65 Przy tym grobowcu Piskozubów potrzebne będą latem tylko prace porządkowe
Przy okazji przekazaliśmy Towarzystwu Mickiewicza materiały edukacyjne IPN i inne użyteczne dary.

Fot. 66 Dary odebrał Prezes Towarzystwa Pan Włodzimierz Hułaj
Tego samego dnia dotarliśmy na nocleg do Morszyna. Tam, korzystając z okazji, odbyliśmy spacer przez zdrojowisko, oglądając obiekty kompleksu uzdrowiskowego już w oświetleniu nocnym.

Fot. 67 Przy wodzie źródeł leczniczych
Kolejny dzień podróży pozwolił nam na odwiedziny w Stryju, Truskawcu, Drohobyczu, Samborze i Rudkach, by dojechać na nocleg w Sądowej Wiszni.
W Stryju przyjął nas serdecznie ks. Wojciech Bukowiec, któremu przekazaliśmy dary z Polski, w tym materiały IPN, w Truskawcu zdołaliśmy zakosztować wód zdrojowych, w tym słynnej „Naftusi”, w Drohobyczu i w Samborze zwiedziliśmy centrum miasta, a w Rudkach wstąpiliśmy do muzeum Aleksandra Fredry i krypty w kościele, w którym są pochowani Fredrowie.

Fot. 68 Ks. Wojciech odbiera dary z IPN-u (fot. J. Marosik)

Fot. 69 Poczęstunek Wielkanocnymi wypiekami był u ks. Wojciecha smakowity i dał okazję
do krótkiej rozmowy o realiach życia na Ukrainie (fot. J. Marosik)

Fot. 70 Zdołaliśmy na chwilę obejrzeć wnętrze świątyni Matki Bożej, którą zawiaduje ks. Wojciech
i wysłuchać informacji o renowacji kościoła

Fot. 71 Spacer w parku zdrojowym w Truskawcu

Fot. 72 Degustacja „Naftusi”

Fot. 73 Odnowiona (odbudowana z ruin) drohobycka synagoga

Fot. 74 Sympatyczny element samborskiego skweru

Fot. 75 Przed ratuszem w Samborze

Fot. 76 Wejście do muzeum Fredry

Fot. 77 Kościół z kryptą rodu Fredrów

Fot. 78 W krypcie
Po noclegu w Sądowej Wiszni powróciliśmy do Polski, kończąc kolejny etap działań Towarzystwa Miłośników Kultury Kresowej na Ukrainie, a pierwszy w ramach programu dotowanego w 2019 r. przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Dzięki wyjazdowi wykonaliśmy dalsze prace przy tworzonym w Starym Siole lapidarium oraz uzgodniliśmy z partnerami w Kołomyi
– Towarzystwem Kulturowym Polskim im. Adama Mickiewicza – plan działań wakacyjnych i jesiennych związanych z dalszym ratowaniem cmentarza przy ul. Mazepy.
Przekazaliśmy również sporo darów w ośrodkach, z którymi współpracujemy od lat (Bóbrka, Kołomyja).
Przy okazji „zajrzeliśmy” do kolejnych zakątków kresowych, poznając ich stan i sytuację tamtejszych Polaków, co – być może – pozwoli ukierunkować odpowiednio nasze kolejne działania.
Dziękuję wszystkim Szanownym Wolontariuszom za kolejną podróż i wysiłek związany z pracą na cmentarzach. Dziękuję szczególnie Joli Marosik za kolejną fachową, specjalistyczną pomoc konserwatorską poprzez osobisty udział w wyprawie, pracę osobistą przy pomnikach oraz cenne fachowe wskazówki związane z praktycznym odnawianiem pomników i nanoszeniem napisów.
Dziękuję Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego za przyznaną dotację pozwalającą finansować nasze działania.
Dziękuję Panu Konsulowi RP we Lwowie Rafałowi Kocotowi za każdorazową pomoc i opiekę konsularną oraz cenne rady i wskazówki przydatne w poruszaniu się w realizowanych tematach.
Dziękuję Straży Granicznej polskiej i ukraińskiej za życzliwe i sprawne odprawianie na granicy.
Dziękuję Wrocławskiemu Oddziałowi IPN za kolejne wsparcie wspaniałymi materiałami edukacyjnymi.
Dziękuję naszej zaprzyjaźnionej Ulanie Sanojca w Kołomyi za oczekiwanie na nasze spotkanie i podjęcie grupy smacznym i obfitym obiadem.
Dziękuję Siostrom Franciszkankom z Bóbrki z przełożoną Siostrą Marią, za każdorazową serdeczną domową gościnę.
Dziękuję Towarzystwu Kulturowemu Polskiemu im. A. Mickiewicza w Kołomyi za współpracę i pomoc na miejscu, w szczególności Panu Prezesowi Włodzimierzowi Hułajowi, który wkłada wiele trudu w kolejne nasze działania, aby stawały się one owocne, Panu Bolesławowi Śliwińskiemu za oczekiwanie nas i włączanie się we wspólne działania oraz życzliwe towarzyszenie i opiekę, Panu Stanisławowi Baraniukowi za trwanie jako Polak i przekazywanie nam wiedzy o dawnych kołomyjskich zdarzeniach i osobach.
Dziękuję Wszystkim Darczyńcom finansowym i materiałowym za przekazane dary oraz Wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób wspomogli nasz wyjazd i działania.
Opracował
Zbyszek Saganowski
Artykuł przeczytano 419 razy