Kolejny cel wyprawy Towarzystwa Miłośników Kultury to Iran
Polscy uchodźcy trafili do Iranu w dwóch turach: w kwietniu i sierpniu 1942 r. Pierwsza grupa liczyła 31189 wojskowych i 12408 cywilów. Druga 43746 wojskowych i 26094 cywilów. W subie było to 116131 Polaków (ok. 10% tych, który zostali zesłani na Sybir). Zmarło 2806 Polaków.
Ich dzieci i wnuki byli potem „bandytami od Łupaszki i faszystami. Mało kto wie, że ojciec Danutry Siedzikówny „Inki” spoczywa na tutejszym cmentarzu.
Teheran. Miejsce pochówku znalazło tutaj ok 700 żołnierzy powstającej armii gen. Andersa a a także osoby cywilne towarzyszące formowanemu wojsku. Są też polskie cmentarze w Kazachstanie, Turkmenistanie czy na Ukrainie, są jeszcze miejsca pamięci polskich zesłańców Sybiru, którzy uciekli z łagrów sowieckich z armii gen. Andersa. Iran to jeden z 52 krajów, na których znajdują się groby i cmentarze mające charakter „polskich miejsc pamięci narodowej”.
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego na wielu z nich prowadzi prace konserwatorskie.
Na cmentarz w Isfahanie nie jeżdżą polskie wycieczki. Znajduje się on na obrzeżach miasta na Ormiańskim Cmentarzu, gdzie wydzielono polskie kwatery. Okazuje się, że wielu Polaków nie przeżyło podróży z Syberii do Polski. W Iranie pozostało 2806 osób, w tym 650 wojskowych. Ich groby można znaleźć na siedmiu cmentarzach, z których największy jest w Teheranie.
Pojechaliśmy na cmentarz w Isfahanie z ciekawości czy wejdziemy do środka, bo słyszeliśmy, ze trzeba się umawiać wcześniej.
Udało się nam. Na miejscu trafiliśmy na prace porządkowe i otwartą bramę. Przywitał nas opiekun cmentarza. Cmentarz znajduje się w jurysdyskcji Kościoła Ormiańskiego. I nadal funkcjonuje w Iranie nazwa Lechistan, która weszła do obiegu około 1683 r po zwycieństwie króla Jana III Sobieskiego pod Wiedniem.
Tyle lat i kilometrów od Oleska (gdzie urodził się Jan III), a nadal w Iranie w pamięci mają taki szczegół jak nazwa kraju :Lechistan”, który nawet w Polsce budziłby zdumienie.
Cmentarz w Isfahanie jest dobrze utrzymany i zadbany. Są na nim w większości groby cywilów i dzieci, które zmarły z wycieńczenia po wyjściu z sowieckich łagrów. Właściwie tam kończy się historia Kresów do 1939 r, które wpadły w ręce Sowietów. Tak wyeliminowano 600 lat Polski na Kresach.
Na cmentarzu można. Spotkać wielu muzułmanów, którzy modlą się za naszych zmarłych. Jakby nie patrzyć i co by nie mówić, to jednak ściska to człowieka za gardło. Tym bardziej, że mamy wiadomości jak niewielu z nas wie o irańskiej gościnności. A także o opiece nad polskimi grobami z czasów wojny. Cmentarz jest regularnie sprzątany i nawadniany, co ma duże znaczenie w gorącym, pustynnym klimacie.
O ile w Afryce islamscy fanatycy niszczą groby chrześcijańskie to w Iranie nikt nie ma takich zapędów.
Warto odwiedzić cmentarze wojenne w Uzbekistanie, Kazachstanie i Kirgistanie, a także cmentarze w Iranie, - Teheran, Bandar Anzali, Isfahan, Maszhad, Ahwaz.
Wojciech Orłowski
Towarzystwo Miłośników Kultury Kresowej
Wołów
Teheran. Miejsce pochówku znalazło tutaj ok 700 żołnierzy powstającej armii gen. Andersa a a także osoby cywilne towarzyszące formowanemu wojsku. Są też polskie cmentarze w Kazachstanie, Turkmenistanie czy na Ukrainie, są jeszcze miejsca pamięci polskich zesłańców Sybiru, którzy uciekli z łagrów sowieckich z armii gen. Andersa. Iran to jeden z 52 krajów, na których znajdują się groby i cmentarze mające charakter „polskich miejsc pamięci narodowej”.
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego na wielu z nich prowadzi prace konserwatorskie.
Na cmentarz w Isfahanie nie jeżdżą polskie wycieczki. Znajduje się on na obrzeżach miasta na Ormiańskim Cmentarzu, gdzie wydzielono polskie kwatery. Okazuje się, że wielu Polaków nie przeżyło podróży z Syberii do Polski. W Iranie pozostało 2806 osób, w tym 650 wojskowych. Ich groby można znaleźć na siedmiu cmentarzach, z których największy jest w Teheranie.
Pojechaliśmy na cmentarz w Isfahanie z ciekawości czy wejdziemy do środka, bo słyszeliśmy, ze trzeba się umawiać wcześniej.
Udało się nam. Na miejscu trafiliśmy na prace porządkowe i otwartą bramę. Przywitał nas opiekun cmentarza. Cmentarz znajduje się w jurysdyskcji Kościoła Ormiańskiego. I nadal funkcjonuje w Iranie nazwa Lechistan, która weszła do obiegu około 1683 r po zwycieństwie króla Jana III Sobieskiego pod Wiedniem.
Tyle lat i kilometrów od Oleska (gdzie urodził się Jan III), a nadal w Iranie w pamięci mają taki szczegół jak nazwa kraju :Lechistan”, który nawet w Polsce budziłby zdumienie.
Cmentarz w Isfahanie jest dobrze utrzymany i zadbany. Są na nim w większości groby cywilów i dzieci, które zmarły z wycieńczenia po wyjściu z sowieckich łagrów. Właściwie tam kończy się historia Kresów do 1939 r, które wpadły w ręce Sowietów. Tak wyeliminowano 600 lat Polski na Kresach.
Na cmentarzu można. Spotkać wielu muzułmanów, którzy modlą się za naszych zmarłych. Jakby nie patrzyć i co by nie mówić, to jednak ściska to człowieka za gardło. Tym bardziej, że mamy wiadomości jak niewielu z nas wie o irańskiej gościnności. A także o opiece nad polskimi grobami z czasów wojny. Cmentarz jest regularnie sprzątany i nawadniany, co ma duże znaczenie w gorącym, pustynnym klimacie.
O ile w Afryce islamscy fanatycy niszczą groby chrześcijańskie to w Iranie nikt nie ma takich zapędów.
Warto odwiedzić cmentarze wojenne w Uzbekistanie, Kazachstanie i Kirgistanie, a także cmentarze w Iranie, - Teheran, Bandar Anzali, Isfahan, Maszhad, Ahwaz.
Wojciech Orłowski
Towarzystwo Miłośników Kultury Kresowej
Wołów
Artykuł przeczytano 5206 razy