IKONY MILCZENIA. PUSTELNIE
Anna Małgorzata Budzińska
W dzisiejszych czasach pełnych zgiełku, gwaru, komentarzy medialnych, kłótni i wrzasków warto się zastanowić nad ciszą.
Nie musimy uciekać na pustynie, nie musimy zamykać się w klasztorach. Wystarczy, że znajdziemy sobie swoją własną przestrzeń do ciszy i pomilczenia. A jest to tak bardzo człowiekowi potrzebne w każdych czasach…
Historycznie rzecz biorąc to wartość milczenia, odosobnienia i kontemplacji ludzie dostrzegli już w początkach chrześcijaństwa. Cesarstwo rzymskie, które było niebezpiecznie rozczłonkowane, w rozpaczliwym dążeniu do utrzymania jedności uznało chrześcijaństwo za religię panującą.
To był manewr polityczny. Niektórzy chrześcijanie oburzeni kalaniem ich wyznania polityką wycofali się z życia publicznego i udali się na pustynię egipską. Zamieszkali w tamtejszych grotach i szukali mistycznego pojednania z Bogiem
Było wielu takich pustelników, na przykład święty Onufry, św. Olimpus, prorok Eliasz których namalowałam na ikonach:
ikona św. Onufrego
W dzisiejszych czasach pełnych zgiełku, gwaru, komentarzy medialnych, kłótni i wrzasków warto się zastanowić nad ciszą.
Nie musimy uciekać na pustynie, nie musimy zamykać się w klasztorach. Wystarczy, że znajdziemy sobie swoją własną przestrzeń do ciszy i pomilczenia. A jest to tak bardzo człowiekowi potrzebne w każdych czasach…
Historycznie rzecz biorąc to wartość milczenia, odosobnienia i kontemplacji ludzie dostrzegli już w początkach chrześcijaństwa. Cesarstwo rzymskie, które było niebezpiecznie rozczłonkowane, w rozpaczliwym dążeniu do utrzymania jedności uznało chrześcijaństwo za religię panującą.
To był manewr polityczny. Niektórzy chrześcijanie oburzeni kalaniem ich wyznania polityką wycofali się z życia publicznego i udali się na pustynię egipską. Zamieszkali w tamtejszych grotach i szukali mistycznego pojednania z Bogiem
Było wielu takich pustelników, na przykład święty Onufry, św. Olimpus, prorok Eliasz których namalowałam na ikonach:
ikona św. Onufrego
ikona proroka Eliasza
Kiedy rozeszła się wieść o natchnionych pustelnikach, szybko dołączyli do nich inni rozczarowani chrześcijanie i założyli rządzącą się srogimi prawami religijną wspólnotę, której życie polegało na postach, modlitwie i fizycznym umartwianiu.
Do roku 529 surowe zasady życia „Szaleńców Bożych”, jak ich niekiedy nazywano, zaczęły przenikać na północ, ku Europie.
kroki na pustyni
I tak narodziły się chrześcijańskie zakony, a wraz z nimi hezychia- modlitewny pokój ducha. Modlitwa hezychastyczna to stan wewnętrznego spokoju i skupienia. Potrzebna jest do tego samotność i milczenie w celi, a także uciszenie namiętnej strony naszej natury, zaprowadzenie Bożego ładu w sercu.
Natomiast ikony hezychastyczne to niektóre średniowieczne ikony bizantyjskie i ruskie – tak zwane ikony milczenia charakteryzujące się ascetycznym minimalizmem. Oblicze świętego pokazuje bezruch, ciszę, kontemplację i światło.
ikona św. Olimpusa
Takie pustelnie – zakony zakładano także na Wschodzie w czasach nam bliższych.
Jednym z takich monasterów był właśnie wtedy Kozielski Monaster Wprowadzenia Matki Bożej do Świątyni zwany Pustelnią Optyńską. Był to taki ośrodek duchowy, do którego przybywali pielgrzymi nie tylko z prostego ludu
Było to centrum rosyjskiego starczestwa.
W XIX wieku przewodziła tu dynastia czternastu starców, do których pielgrzymował Dostojewski, Gogol, Lew Tołstoj i wielu innych.
Charyzmatyczne starcostwo jest jednym z największych osiągnięć życia duchowego w Cerkwi Prawosławnej.
Starcy, dzięki gorliwemu studiowaniu Pisma Świętego i dzieł Świętych Ojców, dzięki poznaniu własnego serca i przede wszystkim, poznaniu „własnego grzechu" i własnej niemocy, osiągali stan pokory. Przenikali oni tajemnice ludzkich serc i mogli „wypowiadać słowo" odpowiednie dla danej osoby i jej duchowego rozwoju.
Mniszki z Klasztoru w Wojnowie na Mazurach śpiewają w akatyście do świętych Starców Optyńskich: „Radujtiesia, prepodobnii otcy Optinstii, błagodati starczestwa swietilnicy!...”
Rosyjscy starcy nie musieli być ludźmi w podeszłym wieku – byli charyzmatycznymi świętymi mędrcami, którzy dzięki swemu doświadczeniu duchowemu byli w stanie prowadzić innych przez życie, wskazywać właściwe ścieżki postępowania, rozwoju duchowego i wskazywać drogę do Boga.
Jednym ze słynnych Starców Optyńskich był Ambroży, zwany przez lud batiuszką Ambrosimem.
Święty Starzec Ambroży z Optiny (Prepodobnyj Amwrosij Optinskij) urodził się 23 listopada 1812 r. w niewielkiej wsi Guberni Tambowskiej, w pobożnej rodzinie cerkiewnego psalmisty. Na chrzcie dano mu imię Aleksander.
W 1842 Aleksandr Grienkow złożył śluby zakonne, przyjmując na cześć św. Ambrożego Mediolańskiego- patrona pszczelarzy- imię Ambroży.
rzeźba św. Ambrożego autorstwa Kazimierza Jerzoka
Starczestwo Ambrożego stanowiło syntezę i najpełniejsze urzeczywistnienie ideału rosyjskiego starca. Ciągnęli do niego ludzie z całej Rosji. Ludzie prości i intelektualiści. Potrafił być prosty z prostymi i mądry z uczonymi.
Schorowany starzec od rana do wieczora przyjmował tysiące dusz potrzebujących pomocy. Umiał wejść w serce człowieka, wnikał w jego duszę. Swoją modlitwą uzdrawiał chorych. Każdy, kto się z nim zetknął, wychodził od niego pocieszony, pełen optymizmu.
Innym przykładem skupisk mnichów oddających się modlitwie w odosobnieniu były greckie Meteory.
Meteory
Te skały zawieszone na niebie (wysokość do 540 metrów ) odkryli pustelnicy przed tysiącem lat. Mieszkali wtedy w wyżłobionych w skałach pieczarach, blisko Stwórcy. Dopiero po trzech wiekach zaczęto wznosić tam klasztory.
Legenda głosi, ze św. Atanazy, założyciel Megalou Meteorou (Wielkiego Meteoru)- najstarszego monastyru, wzniósł się na szczyt przy pomocy orła.
Na początku do klasztorów docierano jedynie po drabinach i sznurach. Ci którzy temu nie mogli podołać wciągani byli na górę za pomocą kołowrotu w sieci. Mnich siedział w sznurkowym koszyku i powoli wjeżdżał nad przepaścią.
Podobno lina była wymieniana tylko wtedy gdy się zrywała...
Meteory-lina
Wybudowano w sumie 24 klasztory (każdy na innej skale), z czego teraz tylko sześć jest zamieszkałych i toczy się w nich życie monastyczne. Obecnie dla wygody zwiedzających doprowadzono drogi, wybudowano schody i pomosty.
Jednak najważniejszym ośrodkiem życia pustelniczego była w Grecji góra Athos. Tam też zachowało się najwięcej starych ikon i dokumentów.
Święta Góra Athos jest nazywana bramą do nieba. Ma ponad dwa tysiące metrów wysokości. To właśnie wokół niej ortodoksyjni mnisi ustanowili ponad tysiąc lata temu Autonomiczną Republikę Góry Athos. Ustanawiając swoją republikę postanowili spisać zasady, które określają reguły życia na Athos, na trzymetrowym pasie koziej skóry.
Spisali na niej prawa wspólnych reguł, jakimi mają się kierować wszystkie monastyry oraz zasady życia mnichów. Typikon - bo tak się ten kodeks nazywa -stanowi podstawę prawa obowiązującego w republice do dzisiaj. Jest to zbiór reguł, porządkujących życie codzienne zakonników, które miało koncentrować się na pracy na roli oraz modlitwie.
Te prawa nie tolerują też obecności kobiet (nawet zwierzęta hodowlane na półwyspie są tylko płci męskiej). Zakaz ten nosi nazwę grecką avaton. Od mężczyzn wymagane są specjalne zezwolenia na wjazd, o które trzeba ubiegać się z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem.
W przeszłości liczba mnichów tu żyjących wynosiła ok 20 tysięcy osób. W 2011 liczba ta spadła do 1830 osób.
góra Athos
Pustelnicy, starcy, mnisi- jednym słowem ludzie, którzy oddają się Bogu już za życia stanowią ważny element naszej kultury, niezależnie czy mieszkają na pustyni, w górach, czy samotnych klasztorach.
mnich koptyjski w Egipcie
W książce pt. „Starcy Pustelni Optyńskiej” autor- Ireneusz Cieślik cytując Oliviera Clément pisze:
„na chrześcijańskim Wschodzie – i ogólnie na Wschodzie – kocha się starość, ponieważ uważa się, że jest ona dana po to, aby się modlić”(...)„Cywilizacja, w której ludzie już się nie modlą, jest cywilizacją, w której starość nie ma sensu.
Ludzie idą tyłem ku śmierci, udając młodość; jest to bolesny spektakl, ponieważ zostaje dana możliwość ostatecznego wyrzeczenia się i ofiarowania siebie, ale nie jest wykorzystana”.
Clément zauważa, że „w starości odczuwa się Boga poprzez coraz cieńszą ściankę życia biologicznego i człowiek staje się jak świadome dziecko, które powierza się Ojcu, ukojone bliskością śmierci, przenikliwe na inny rodzaj światła”, a taka starość może być darem dla innych.
Dodaje więc: „Potrzebujemy starców, którzy modlą się, uśmiechają się, kochają bezinteresowną miłością, którzy potrafią się dziwić. Tylko oni mogą pokazać młodym, że warto żyć i że nicość nie jest ostatnim słowem”.
A według mnie nie trzeba czekać do starości, ani zamykać się w klasztorze, żeby móc kontemplować, oddawać się rozmyślaniom i modlitwie.
Każde miejsce jest dobre- czy to jest wyprawa na pustynię:
czy też nad morzem:
czy spacer w górach:
albo w lesie:
albo nawet na działce, wśród zieleni, lub na polu :
Wszędzie można znaleźć czas i miejsce na przemyślenia i zadumę. Trzeba wyłączyć telewizor, telefon, radio i odciąć się choć na trochę od mediów i polityki.
W artykule wykorzystałam własne ikony oraz zdjęcia.
Natomiast wiadomości czerpałam z:
http://speculum.kul.pl/ikony-hezychastyczne-ikony-milczenia/
http://solidarni2010.pl/10890-ewa-kurek---rosji-rozumem-nie-pojmiesz-19.html
„Starcy Pustelni Optyńskiej”- książka Ireneusza Cieślika
Artykuł przeczytano 2616 razy