Świąteczny kaban
Bożęciu! co to hecy było tu ud rana
Gdy tatku chciał na święta zaciukać kabana .
Dziadku kabana trzymał był ud zadka
ot za tylną szynkę - jak gada sąsiadka .
Wujku wziął ud przodka złapał go za ucha
I krzyczy do niegu - "Niech paciuk mni słucha !"
Stryku znów za nogi przednie go ułapił
powrósłem ze sznura , mocno jak potrafił.
Tatku wziął sikierkę i schował za plecy
i skrada się do świni , tak niby dla hecy...
Kaban ud początku stał jak na wystawie
z letka tylku chrząkał, ni ruszał si prawie.
Ot tyli łypnął okiem na lewo, na prawo
jak by nic si nie przejął całą tą zabawą.
Chłopy akuratnie si uszykowali
Szybku si ubłatwim- bedziem świętowali.
Lecz kiedy tatko blisko u kabana boku
już si miał zamachnąć, dokonać wyroku
Kaban nagle wrzasnął jakby diabłów rzesza
szarpnął w lewo ,w prawo, wszystku chłopom miesza.
Stryku, co to jegu miał trzymać ud przodu
Krzyknął : Jezus Maria i wpadł du ogrodu.
A że miał linkę długą i jej nie wyrzucił
zaszportnął si w nią nogą , aże si wywrócił.
Dziadku, co miał tyłu trzymać należycie
Też si wykopyrtnął i skończył w korycie.
Paciuk jak zubaczył, że chłopy si kładą
zawył jak dzik leśny i ucik du sadu.
Wujku trzymał ucha , usiadł na kabanie
i pędzi jak kowboj - szybku niesłychanie !
Tatowa sikierka z wielkiegu zamachu
puleciała do góry - zustała na dachu.
Tatku się uczepił sznura z tylnej nogi
i kaban go ciągnął z metrów sto du drogi.
Wujku spada z konia ( znaczy się ze świni)
Tatku si zatrzymał w ogródku na dyni
Kaban wpadł do lasu i tyli go było
I tak si świniobicie u nas zakończyło.
Co wam tylku powim, ciężki byli czasy
bez kiszki byli święta , szynki i kiełbasy.
J.Rzepkowski X.2008
Szybku si ubłatwim- bedziem świętowali.
Lecz kiedy tatko blisko u kabana boku
już si miał zamachnąć, dokonać wyroku
Kaban nagle wrzasnął jakby diabłów rzesza
szarpnął w lewo ,w prawo, wszystku chłopom miesza.
Stryku, co to jegu miał trzymać ud przodu
Krzyknął : Jezus Maria i wpadł du ogrodu.
A że miał linkę długą i jej nie wyrzucił
zaszportnął si w nią nogą , aże si wywrócił.
Dziadku, co miał tyłu trzymać należycie
Też si wykopyrtnął i skończył w korycie.
Paciuk jak zubaczył, że chłopy si kładą
zawył jak dzik leśny i ucik du sadu.
Wujku trzymał ucha , usiadł na kabanie
i pędzi jak kowboj - szybku niesłychanie !
Tatowa sikierka z wielkiegu zamachu
puleciała do góry - zustała na dachu.
Tatku się uczepił sznura z tylnej nogi
i kaban go ciągnął z metrów sto du drogi.
Wujku spada z konia ( znaczy się ze świni)
Tatku si zatrzymał w ogródku na dyni
Kaban wpadł do lasu i tyli go było
I tak si świniobicie u nas zakończyło.
Co wam tylku powim, ciężki byli czasy
bez kiszki byli święta , szynki i kiełbasy.
J.Rzepkowski X.2008
Artykuł przeczytano 2672 razy