PROFESOR MICHAŁOWSKI I ŚWIĘTA ANNA Z FARAS
Anna Małgorzata Budzińska
Przypomnę dziś wielkiego Kresowiaka, o którym niewiele się mówi, a warto o nim pamiętać, gdyż rozsławił Polskę na cały świat. To profesor Kazimierz Michałowski.
Ten temat zafascynował mnie z trzech powodów. Po pierwsze - ciekawa postać profesora- naukowca i pasjonata. Jego życie mogłoby posłużyć za scenariusz sensacyjno-przygodowego filmu w stylu Indiana Jones.
Po drugie zajmuję się ikonami, a profesor uratował wiele z nich.
No i po trzecie to trochę prywaty- święta Anna jest moją patronką, a jej piękny, nubijski wizerunek był właśnie w świątyni Faras.
Zrobił z nim sobie zdjęcie profesor Michałowski, zrobiłam i ja.
z Anną z Faras - Profesor Kazimierz Michałowski
Przypomnę dziś wielkiego Kresowiaka, o którym niewiele się mówi, a warto o nim pamiętać, gdyż rozsławił Polskę na cały świat. To profesor Kazimierz Michałowski.
Ten temat zafascynował mnie z trzech powodów. Po pierwsze - ciekawa postać profesora- naukowca i pasjonata. Jego życie mogłoby posłużyć za scenariusz sensacyjno-przygodowego filmu w stylu Indiana Jones.
Po drugie zajmuję się ikonami, a profesor uratował wiele z nich.
No i po trzecie to trochę prywaty- święta Anna jest moją patronką, a jej piękny, nubijski wizerunek był właśnie w świątyni Faras.
Zrobił z nim sobie zdjęcie profesor Michałowski, zrobiłam i ja.
z Anną z Faras - Profesor Kazimierz Michałowski
z Anną z Faras - Anna Małgorzata Budzińska
Profesor Kazimierz Michałowski był to wybitny egiptolog i odkrywca, patriota i oficer, kawaler orderu Virtuti Militari, naukowiec i dżentelmen, no a w dodatku urodził się w Tarnopolu, a karierę naukową rozpoczął na Uniwersytecie we Lwowie.
W mieście tym studiował archeologię klasyczną i historię sztuki na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jana Kazimierza.
Wychowany w patriotycznej rodzinie, jako nastolatek wstąpił do wojska, by bronić niepodległości Polski w czasie kampanii lwowskiej w 1918 r. Brał udział także w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920r.
Profesor z rodziną w Tarnopolu
W czasie studiów odbył podróż do Wenecji i Mediolanu, a następnie przez południową Francję do Paryża. Swoją wiedzę poszerzał na uczelniach w Berlinie, Heidelbergu, Paryżu, Rzymie i Atenach.
Stworzona przez Kazimierza Michałowskiego polska szkoła archeologii – przyjmowana dziś jako wzorcowa – łączy wykopaliska i badania z pracami konserwatorskimi. Wiele miał zasług i osiągnięć ten profesor, jednak najsłynniejszym jego odkryciem było odkopanie zasypanej wielkiej katedry koptyjskiej w Faras.
Rozpoczynając wykopaliska w Faras nie wiedział, że odkryje katedrę, ukrytą w piaskach pustyni. Tak jednak się stało- dzięki jego doświadczeniu i umiejętnościom dedukcyjnym.
Inni widzieli tylko cytadelę arabską na wzgórzu, on dostrzegł, że pagórek jest sztucznie usypany, więc musi coś kryć- znalazł w Faras unikatowe średniowieczne budowle i malowidła, świadczące o rozwoju chrześcijaństwa w Nubii. Działo się to w latach 60 gdy budowano Tamę Asuańską.
prace archeologiczne -Faras
Archeolodzy pod kierunkiem profesora Michałowskiego musieli się bardzo spieszyć, bo wody Nilu miały zalać wielkie obszary- powstawało tam wielkie, sztuczne jezioro, więc trzeba było wszystko zabezpieczyć.
zabezpieczanie fresku
Znaleziska z Faras, podzielone pomiędzy Polskę i Sudan, trafiły do muzeów narodowych w Chartumie i Warszawie. Mimo że samo Faras znikło pod wodą, uratowano najcenniejsze świadectwa bogatej kultury średniowiecznej Nubii, które do dziś są przedmiotem zainteresowania wielu badaczy i miłośników sztuki.
Polscy archeolodzy pozostali w Sudanie do dziś, prowadząc wykopaliska na wielu stanowiskach, Co roku nowe odkrycia przybliżają nam dzieje i kulturę zapomnianych nubijskich królestw.
zdejmowanie malowidła ze ściany
Malowidła w Faras przetrwały w dobrym stanie dzięki pustynnemu piaskowi, nanoszonemu przez wiatr, stopniowo wypełniającemu wnętrze opuszczonej przez wiernych świątyni. Dziś część z nich możemy podziwiać w Muzeum Narodowym w Warszawie.
Muzeum Narodowe w Warszawie
Z wielką przyjemnością odwiedziłam na nowo zainscenizowaną galerię w muzeum. Galeria Faras jest jedyną w Europie i wyjątkową w skali światowej ekspozycją zabytków kultury i sztuki nubijskiej z okresu chrześcijańskiego.
Jesienią 2014 roku Galeria Faras została udostępniona widzom w nowej aranżacji, a bezcenne dzieła prezentowane są według nowego scenariusza. W części sali zaprojektowanej tak, by oddawała nastrój panujący w historycznym wnętrzu sakralnym, znajdują się malowidła rozmieszczone podobnie jak w faraskiej świątyni.
Oglądając je, można posłuchać oryginalnych koptyjskich śpiewów liturgicznych.
Już na wejściu możemy zobaczyć rekonstrukcję- makietę katedry z Faras
makieta Faras
Dalej jest jeszcze ciekawiej- może nam się wydawać, że chodzimy po wnętrzu nubijskiej katedry z początków chrześcijaństwa.
Patrzą na nas ze ścian duże postacie z szeroko otwartymi oczyma. Koptyjska muzyka starochrześcijańska dopełnia wrażenia.
Malowidła zostały wykonane techniką tempery na suchym tynku, farbami na bazie ochry i innych naturalnych barwników występujących na pustynnych terenach Doliny Nilu.
Paleta barw tych najstarszych przedstawień jest bardzo skromna, ograniczona do kilku odcieni ochry, naturalnego barwnika powszechnie występującego na pustynnych terenach w dolinie Nilu, a także bieli, czerni i fioletowej purpury.
wnętrza Galerii Faras w Warszawie
Powiecie Państwo: - A gdzież tu ikony?
Wielu ludzi uważa, że ikony to obrazy malowane temperą na desce. To błędne przekonanie.
Ikona to także mozaika, fresk, oraz innym sposobem wykonane przedstawienia Jezusa Chrystusa, aniołów, Matki Boskiej i świętych. Czym więc jest ikona?- Odpowiedź na to i inne pytania znajdziemy w pasjonującej książce Macieja Bielawskiego „ Oblicza ikony”
W każdym razie malarstwo nubijskie w Faras to przepiękne ikony- tajemnicze, uduchowione, choć tak proste w swej formie.
profesor Michałowski z ikoną
Na koniec ostatni punkt- ikona mojej patronki – świętej Anny. Bardzo lubię babcię Jezusa i wzorując się na fresku z Faras namalowałam kilka jej portretów- tym razem tradycyjnie, na desce.
Oto jedna z moich wersji:
ikona św. Anny
Pożegnajmy się jeszcze z Panem profesorem. Spójrzmy- był on serdecznym, otwartym człowiekiem. Nie wywyższał się, umiał zjednywać sobie ludzi i potrafił też ciężko wraz z nimi pracować.
Kazimierz Michałowski ze współpracownikami przy ich tradycyjnej herbacie
Zachęcam do osobistego odwiedzenia Muzeum Narodowego w Warszawie, a jeśli jest to niemożliwe to polecam strony, z których korzystałam przy opracowaniu- warto poczytać, pooglądać i rozszerzyć wiadomości.
http://www.mnw.art.pl/kolekcje/galer/galeria-faras/
http://faras3d.pl/historia/profesor/
http://historia.focus.pl/swiat/michalowski-indiana-jones-na-polska-miare-933?strona=1
Artykuł przeczytano 4753 razy